Pogawędki Haalanda z trenerem. Strzelił tyle, że trener stracił rachubę

W wybornym humorze musiał być Erling Haaland po weekendowym meczu Borussii Dortmund z Herthą BSC. W Berlinie goście wygrali 5:2, a cztery gole strzelił norweski napastnik, który żartował na ten temat ze swoim trenerem Lucienem Favre.
Spotkanie 8. kolejki Bundesligi miało niecodzienny przebieg. Po pierwszej połowie 1:0 prowadziła Hertha. Po przerwie szturm przeprowadzili przyjezdni, którzy zdobyli pięć bramek, z czego cztery były autorstwa Haalanda.
"Tylko" cztery
20-latek w tym sezonie ligowym może się już pochwalić dziesięcioma trafieniami. Jednego gola więcej ma lider klasyfikacji strzelców Robert Lewandowski.
Być może dorobek Haalanda z meczu z Herthą byłby jeszcze bardziej okazały, gdyby nie fakt, że w 85. minucie Favre zdecydował się ściągnąć go z boiska. Po spotkaniu Norweg skomentował tę sytuację.
- Po meczu trener nie wiedział, ile goli strzeliłem. "Zdobyłeś trzy bramki?", zapytał, na co odpowiedziałem: "Nie, cztery. Strzeliłem tylko cztery, bo nie dałeś mi rozegrać całego meczu". Sami wiecie, jestem teraz trochę zły na trenera, ale takie jest życie – żartował Haaland w rozmowie z ESPN.
Borussia skorzystała na potknięciu Bayernu (tylko remis u siebie 1:1 z Werderem Brema) i zbliżyła się do lidera na odległość jednego punktu.
Tymczasem ostatnie dni dla Haalanda są wyjątkowo udane. Niedawno zdobył on nagrodę "Złotego Chłopca" dla najlepszego zawodnika do lat 21, który gra w Europie. Plebiscyt ten od lat organizuje włoski magazyn "Tuttosport". W przeszłości wyróżnienie to zdobywali m.in. tacy gracze jak Lionel Messi, Wayne Rooney czy Kylian Mbappe."Złoty Chłopiec"