"A ty musisz codziennie wracać do szkoły i nieważne, że tam każdego dnia w środku umierasz"

- Raku, ale przecież ty tu opisałeś naszą szkołę! - powiedział mu jeden z kolegów po lekturze "Baśni o wężowym sercu albo wtórego słowa o Jakóbie Szali". Radek Rak najpierw kazał koledze puknąć się w czoło. Ale im dłużej o tym myślał, tym coraz bardziej skłaniał się do przyznania mu racji - bo w pewnym sensie opis relacji folwarcznych, których doświadczał Szela, był też opisem szkoły, którą skończył. Z przemocą i nadużyciami.
I gdy kilka miesięcy później "Baśń" zdobyła Nagrodę Nike, Rak był już o tym przekonany. A tuż po odebraniu nagrody opowiadał w wywiadach: - Piszę opowiadanie, które będzie moim rozliczeniem z przemocą w szkole. I tą rówieśniczą, jak i ze strony nauczycieli, której, nie ukrywam, doświadczyłem i z którą będę musiał się ponownie zmierzyć.
To opowiadanie jest już gotowe. Ma tytuł "Małe zwierzątka". I każdy może przeczytać je bez opłat w serwisie Wolne Lektury.
Jego głównym bohaterem jest Prezydent, mężczyzna, który całymi dniami siedzi przed sklepem, od czasu do czasu tylko dorabia przy kopaniu grobów. Wiele przeszedł jako dziecko i dźwiga mroczne sekrety.
W czym jego doświadczenia podobne są do przeżyć Radka Raka, rocznik 1987? O to zapytaliśmy pisarza.
Radek Rak: - …to miał być taki wesoły horror.